środa, 13 kwietnia 2016

Szczeniaczek złodziejaszek...

Miało być o karmie ale będzie kiedyś indziej ;) Młoda mnie dziś baaaardzo natchnęła gdy po raz enty dzisiejszego dnia wyciągnęłam z pyska jej zdobycz :P




Mały słodki papik a taki złodziej! :D Można powiedzieć że to jej porywanie rzeczy to już norma :)
Gdy to piszę mamy godzinę 11:06 Panda zdążyła porwać 4 razy ścierkę, 3 razy buta (za każdym razem innego), 4 razy drewienko. No i pasztet z blatu za który myślałam że ją zamorduje, bo zdążyłam z nim zjeść tylko jedną bułkę :( Jak mi się udało go odebrać to został sam flaczek :(
Zdążyła się też napić kawy z kubka <3

Ona jest jak ninja ani się obejrzysz a czegoś nie ma! Momentami nawet niewiem kiedy coś kradnie ot nagle jest cicho, za cicho :P A jak jest za cicho to znak że znowu coś zmalowała :D

Obecnie nic na szafce w kuchni nie może czuć się bezpiecznie jeśli obok jest młoda, niestety mój kochany papik jest skoczny, baa skoczny to mało powiedziane! Niedawno wskoczyła na stół kuchenny z miejsca bez rozpędu o.O A ze stołu na szafki to już pikuś niestety.

Ja rozumiem gdyby ona to robiła z nudów ale litości tyle spacerów, zabaw, ćwiczeń co dotąd ma Panda Kala nie miała przez pierwszy rok swojego życia! :D Ma zostawione zabawki, gryzaki ale nie ona musi sama sobie znaleźć zabawkę.

Sprowadziłam sobie małego szatana w psiej skórze do domu, ot co :P 





1 komentarz:

  1. Normalnie Gazik w damskim wydaniu.
    Ale ona tak niewinnie wygląda, że Pańcia napewno przesadzasz :P

    OdpowiedzUsuń