Gdy rok temu siedziałam z domu z Kalą
w domu nawet do głowy mi nie przyszło co niesie dla mnie
przyszłość, że za kilka dni mój mały skarbek nagle wyruszy w
podróż za Tęczowy Most, zostawiając mnie z ogromną dziurą w
sercu. Kto nagle stracił swojego kudłatego kumpla wie o czym mówię
:)
Tego dnia gdy K zaczynała niedomagać
urodziła się Ona :) Moje małe słoneczko które odgoniło czarne
chmury w moim sercu :)
Plany co do następnego psa były
zupełnie inne :P Miał być wymarzony od dawna wystawowy grzywacz w
kolorze morelowym :P Los po raz kolejny miał co do mnie inne plany
:P
Od niechcenia przeglądałam OLX ,
znalazłam ogłoszenie o papikach do oddania wrzucone ledwie 2godziny
wcześniej. Kliknęłam i przepadłam gdy zobaczyłam małą
czarno-białą kuleczkę :P Chwile potem już pędziłam autem to
mojego małego papika :D Na żywo młoda była jeszcze piękniejsza,
po chwili byłam zakochana na zabój wiedziałam że bez niej się
nie ruszam :P Wtedy został na mnie wylany kubeł zimnej wody ot
mały nic nieznaczący szczególik że młoda jest po borderze. Kto
mnie zna wie, że nigdy w życiu nawet przez sekundę nie myślałam
by w moim domu pojawił się border co to, to nie :P Nigdy nie
rozumiałam co ludzie widzą w tej rasie, że tyle dzieciaków marzy
o borderze. No helloł to świry, wariaty, itd.
Miałam mega wątpliwości czy sobie
poradzę no ale kto jak nie ja? :P
Mój mały słodki i grzeczny papik
okazał się małym demonem z ADHD :P Nie chciała w ogóle spać a
PODOBNO zaznaczę to podobno małe szczeniaki ciągle śpią :P
Niestety mała ani myślała spać, jeśli w ciągu dnia zdrzemnęła
się 5min to było święto :P Nauka czystości szła nam mega
opornie, niestety Panda była malutka gdy ją brałam więc o dworze
nie miałam co marzyć :P Maty wybitnie jej nie podeszły zwłasnej woli trafiła
tam tylko raz w większości przypadków wolała płytki bądź
panele :( Gdy już mogła wychodzić poszło sprawniej :P
Z założenia
młoda miała spać w klatce, cosik mi nie wyszło i koniec końców
młoda zagarnęła dla siebie większość łóżka :P Jest mega
pomysłowym piesełkiem, swoimi wymysłami doprowadzała mnie
momentami do stanu przedzawałowego :P Jak to już ktoś pięknie
określił Panda to chodząca miłość na 4 łapach :P Rozbraja
każdego kto stanie na jej drodze, nie da się jej nie kochać :P Na
początku miałam duże problemy by ujarzmić tą jej miłość bo
kochała wszystkich i wszystko :P I w sumie nadal kocha tyle że
teraz da się z nią normalnie przejść obok ludzi samochodów
zwierzątek :P
Dzięki młodej nie mam czasu by myśleć o sprawach
które bolą i nie nigdy boleć nie przestaną.
Jakie mamy plany na przyszłość? :P A
no sportowe a tak dokładnie to frisbowe :P Debiucik planujemy na LP
Poznań :P Na wysokie lokaty nie liczę zamierzamy się dobrze bawić
w doborowym towarzystwie :P
Każdego dnia dziękuje za tego
wariata. Jest moim małym chodzącym ideałem, psem o którym zawsze
marzyłam. I o ironio mój ideał to borderowate dziecię :P Dzięki
młodej poznałam dużo zajebistych ludzi i wielu mam nadzieje
jeszcze poznam :P
Mam nadzieje że zostanie takim
wariatem jakim jest i będzie cieszyć się długim i szczęśliwym
życiem :)
STO LAT! Panda <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz